niedziela, 5 kwietnia 2009

Stoi i kłuje w oczy...


Chodzi rzecz jasna o pomnik sławiący ukraińskich szowinistów z UPA, postawiony na szczycie góry Chryszczatej. Sprawa nie jest nowa, mimo to miejscowi urzędnicy nie zrobili nic, by pomnik usunąć, mimo że... stoi on nielegalnie. Nikt jednak nie ma zamiaru wydać decyzji o rozbiórce obelisku. Strach? Ignorancja? Głupota? Nie nam oceniać, dziwi nas jednak fakt, że w nieodległym Przemyślu, za zgodą prezydenta miasta, jesienią ubiegłego roku zdemontowano część pomnika... ofiar UPA. Wówczas nikt nie miał oporów, zaś protest Stowarzyszenia Pamięci Orląt Przemyskich, spotkał się z groźbą skierowania przeciw nim sprawy do sądu przez prezydenta Przemyśla, znanego skądinąd ze swych milicyjnych, konfidenckich zapędów. Witamy w krainie absurdów.

2 komentarze:

  1. Co do akcji "wisła" po której nasze narody się podzieliły to hmyyy istnieją dowody, że to rosjanie dokonali prowokacji wiec korzystnie dla naszej braci słowiańskiej warto by przed osądem zwerfikować historie co do samego punktu zapalnego bo co było potem to już wiadomo każdy chciał się odegrać no i stąd mamy niechęć do upa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ktoś tu chyba zapomina o Wołyniu.

    OdpowiedzUsuń