poniedziałek, 30 marca 2009

O jednym takim...


Zasadniczo na naszym blogu nie zajmujemy się szeroko pojmowana tematyką sportową. Także sobotni pojedynek między dwiema przemyskimi drużynami, "Polonią" i "Czuwajem", nie wzbudziłby u nas większego zainteresowania, gdyby odbył się w normalnych okolicznościach. No właśnie. Gdyby...

We wszystko wmieszał się prezydent Przemyśla, wydając absurdalną decyzję o ... rozegraniu meczu przy pustych trybunach! Swoją decyzję, po konsultacji z policją uzasadnił obawą przed zamieszkami, oraz złym stanem technicznym stadionu "Polonii". Wkrótce okazało się, że było to rozwiązanie najgorsze z możliwych. Fani obu drużyn zgodnie zbojkotowali zakaz koalicji prezydent Robert Choma - policja, i usiłowali dostać się na mecz. Efekt? Walki z siłami prewencji na ulicach Przemyśla (w użyciu były między innymi gumowe kule oraz armatka wodna), zdewastowane centrum (m. in. wyrwana kostka brukowa), ponad 100 osób zatrzymanych, z czego część trafiła do aresztu. Nie pochwalamy rzecz jasna demolowania miasta przez awanturujących się kibiców, jednak nie sposób nie zauważyć, że sobotnie wydarzenia były w dużej mierze sprowokowane przez policję i prezydenta, który tak ochoczo wydał kuriozalny zakaz wstępu. W całej sprawie najbardziej skandaliczny jest jednak fakt, że prezydent Choma potraktował zwykłych kibiców, którzy chcieli na żywo oglądać zmagania przemyskich jedenastek, jak chuliganów, wrzucając ich do jednego worka z tymi, którym bardziej niż na meczu, zależy na awanturze.

Druga kadencja Chomy dobiega powoli końca, zaś on sam do swojego nieciekawego życiorysu (podpisał zobowiązanie do współpracy z SB), dołączył kolejny rozdział. A wskutek działań prezydencko - policyjnej koalicji, najbardziej ucierpieli mieszkańcy tego pięknego, zwanego "Rzymem Wschodu", miasta.